Fot. Marek Zychowiecki

 | Niemirów | Mielnik | Gnojno | Mierzwice |

Trasa łatwa. Nadaje tu się każdy rower.

Tu jest  mapa z naniesioną trasą wycieczki   Mapa     

  Wycieczka rowerowa Mierzwice - Niemirów

     Trasa  pokrywa się częściowo z czerwonym szlakiem turystycznym po "mierzwickiej" stronie Bugu i częścią trasy żółtego szlaku po drugiej stronie rzeki.  
Korzystając z ładnej pogody w maju tego roku wspólnie z moją córką postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę rowerami z Mierzwic przez Mielnik i Wajków do Niemirowa, a w Niemirowie przeprawić się promem przez Bug 
i wrócić do Mierzwic przez Borsuki, Gnojno i Serpelice. Około godziny jedenastej wyruszyliśmy z Fronołowa 
i zaczęliśmy od przeprawy na drugą stronę Bugu, po moście kolejowym.

  Tu muszę zaznaczyć, że przejście tego mostu jest dość ryzykownym przedsięwzięciem, bo brak tam kładki dla pieszych i mniej więcej, co dwie godziny przejeżdża pociąg. Między szynami podkłady przykryte są blachą 
i po tej blasze dość dobrze się idzie. Po bokach są zmurszałe deski, po których nie można iść. 
W okolicy nie ma innego mostu, więc chcący przedostać się na drugą stronę rzeki przechodzą przez most w ten dość ryzykowny sposób. Tu chcę zaznaczyć, że most nie jest przeznaczony dla pieszych i ci, którzy tędy przechodzą czynią to na własne ryzyko. 
 Zaraz za mostem po prawej stronie jest wieś Maćkowice. 

Most kolejowy we Fronołowie fot MZ
Fronołów, most kolejowy

  Polną drogą dojechaliśmy do tej wsi i wjechaliśmy na szosę do Mielnika. Szosa biegnie tuż przy rzece na dość wysokim nasypie i jadąc w kierunku Mielnika podziwialiśmy widok, jaki rozciągał się po prawej stronie.

Wycieczki rowerowe -Widok z szosy do Mielnika fot MZ
Łąki nad Bugiem

  Łąki, wijąca się nieuregulowanym korytem duża rzeka a dalej lasy na wzgórzach morenowych. Trudno taki widok opisać w kilku słowach, to trzeba zobaczyć. Szczególnie ładne widoki są z drogi między wsią Osłowo a Mielnikiem. Około kilometra przed Mielnikem po prawej stronie, tuż przy szosie rośnie samotnie potężna sosna, której gałęzie zwieszają się tworząc jakby bramę wjazdową. Samej miejscowości nie będę opisywał, ponieważ tekstowy link umieszczony wyżej na tej stronie prowadzi do dość szczegółowego opisu. W Mielniku zatrzymaliśmy się by kupić coś do jedzenia i picia na dalszą część trasy. Na górę zamkową już nie wchodziliśmy, bo widok z niej podziwialiśmy wielokrotnie. 

       Zaraz za Mielnikiem jest rozwidlenie dróg. 
My wybraliśmy drogę na Wajków. 
Szosa do Wajkowa wiedzie wśród suchych sosnowych lasów, a wieś Wajków leży tuż nad Bugiem i stwarza takie wrażenie, że chciałoby się tam trochę pomieszkać. W Wajkowie niestety skończył się asfalt i nasze rowery a my wraz z nimi zaczęliśmy trząść się na jezdni wybrukowanej tak zwanymi "kocimi łbami". 
Na szczęście nie trzęśliśmy się długo, bo za ostatnimi zabudowaniami szosa stała się drogą polną i od tej pory do samego Niemirowa jechaliśmy ścieżkami i polnymi drogami.

Droga do Mielnika  fot MZ
Droga do Mielnika

  Między Wajkowem a Niemirowem po prawej stronie, w odległości około kilometra minęliśmy wieś Sutno. Od tego miejsca do Niemirowa jest już nie daleko, na oko, ze dwa kilometry. Po wjeździe do Niemirowa warto zwrócić uwagę na resztki wczesnośredniowiecznego grodziska. Po prawej stronie drogi, na początku wsi stoi przy płocie tablica informacyjna. 

  W Niemirowie warto zajść na miejscowy cmentarz gdzie na jednym z nagrobków jest umieszczona płaskorzeźba wykonana przez Ksawerego Dunikowskiego. Za cmentarzem jest jeszcze kawałek pola uprawnego, a dalej zaczyna się Białoruś. 
Aby "zaliczyć" trasę do końca, postanowiliśmy dojechać
 do samego pasa granicznego i kiedy byliśmy tuż, 
z za krzaka na przeciw nam wyszedł żołnierz z pistoletem przy boku i małą radiostacją w dłoni. Bardzo ucieszyłem się na jego widok, bo sprawiał wrażenie rasowego pogranicznika, który już nie jednego przemytnika 
i nielegalnego imigranta zawrócił. Już widziałem siebie  
z córką i tym dziarskim z wyglądu żołnierzem na tle słupów granicznych, na zdjęciu w moim albumie.  
 Niestety, okazało się, że chyba zostaliśmy wzięci za uciekinierów do "wolnego świata" za wschodnią granicą, bo polowe śledztwo, jakie zorganizował na miejscu ten dziarski żołnierz odebrało nam zdolność logicznego myślenia. W ogniu pytań zapomniałem jak tu się dostałem i pomyliłem adres swojego stałego zameldowania. W końcu spisał moje dane z prawa jazdy
 i puścił nas wolno. 

Cmentarz w Niemirowie fot MZ
Nagrobek, płaskorzeźba.

 Do tej pory myślałem, że jak nie ma tabliczki zakazującej wstępu na otwarty teren to znaczy, że wolno tam chodzić. Widocznie jest inaczej, a fakt, że zostałem spisany spędza mi sen z powiek, bo gdyby coś się stało wodzowi z za wschodniej granicy (odpukać w niemalowane) to teraz może być na mnie.

Prom w Niemirowie fot Ania Z.
Prom do Niemirowa

       Po tych przeżyciach postanowiliśmy wracać. Pojechaliśmy na przystań promu. Prom jak zwykle niezawodny stał przycumowany do brzegu,
 a kapitan siedział obok i czekał na pasażerów. Kapitan musiał być bardzo zmęczony, bo chwiejnym krokiem wszedł na pokład a przy przybijaniu do brzegu musiałem pomagać przy przekładaniu liny przez bloczki. Prom przybija do brzegu przy wsi Gnojno. Przez Gnojno przebiega szosa, która prowadzi do Mierzwic i tą szosą postanowiliśmy dalej jechać. 

Zaraz za Gnojnem jest stromy półkilometrowy podjazd na szczycie którego jest punkt widokowy zaznaczony na niektórych mapach turystycznych. Dojście do tego miejsca w terenie nie jest zaznaczone. Aby tam trafić trzeba, jadąc w kierunku Mierzwic, zjechać z szosy w prawo i polną dróżką wjechać w las. Od szosy do miejsca widokowego jest około 150 metrów. W lesie jest skarpa o wysokości około trzydzieści metrów, z której rozciąga się rozległy widok. Kiedy skończyliśmy podziwiać widok ze skarpy, ruszyliśmy dalej. Ze szczytu góry pół kilometra relaksu, bo nie trzeba pedałować. Na końcu zjazdu ostry zakręt w lewo do wsi Borsuki a potem przez Serpelice, Klepaczew i Zabuże przyjechaliśmy do Mierzwic. Długość przejechanej przez nas tego dnia trasy wyniosła 
54 kilometry. Dość długa to trasa ale jeżeli wycieczkę planuje się na cały dzień i po drodze często się odpoczywa to nie jest to bardzo męczące. 

  Trasę tą można przejechać także samochodem tylko wtedy trzeba jechać do wsi Kózki w pobliżu której jest most drogowy, potem  jechać w kierunku Siemiatycz aż do pierwszego dużego skrzyżowania, na którym należy skręcić 
w prawo i później za mostem jeszcze raz w prawo do wsi Maćkowice. Dalej tak jak w opisie trasy rowerowej z tą różnicą, że od Mielnika do Niemirowa trzeba jechać nie przez Wajków tylko przez Sutno.
 
                                                                                                                       MZ maj 2001r

Do strony głównejFot. Marek Zychowiecki  

Fot. Marek Zychowiecki

Dolina  Bugu w okolicy wsi Mierzwice
Autor - Marek Zychowiecki
Siedlce, maj2001